Złodziej z wyrzutami sumienia
21-letniego mieszkańca Łęcznej najwidoczniej musiały dręczyć poważne wyrzuty sumienia po tym, jak na jednej z imprez skradł znajomej dziewczynie telefon komórkowy. Mężczyzna następnego dnia po kradzieży sam zgłosił się na Policję i oddał skradziony łup, zanim jeszcze pokrzywdzona zgłosiła kradzież.
Młodzieniec powiedział policjantom, że dzień wcześniej bawił się na imprezie w jednym z łęczyńskich mieszkań, gdzie spożywał alkohol. Kiedy wszyscy poszli spać, wychodząc z mieszkania postanowił zabrać telefon leżący na stoliku. Po kradzieży wyjął z niego kartę SIM i wyrzucił.
Złodzieja musiały najwyraźniej dręczyć poważne wyrzuty sumienia, bowiem następnego dnia przemyślał całą sytuację i postanowił zgłosić się na policję i oddać skradzioną ,,komórkę”.
Jak się okazało, kradzież tego telefonu nie została jeszcze zgłoszona przez właściciela.
21-latek podczas wykonywanych czynności na komendzie nie potrafił jednak podać policjantom adresu mieszkania, z którego skradł telefon. Nie potrafił też wskazać danych osobowych innych uczestników imprezy. Powiedział jedynie, że telefon należał do jego koleżanki znanej mu tylko z imienia.
Telefon został zabezpieczony. Niewiele czasu potrzebowali mundurowi, by ustalić jego właścicielkę. Okazało się, że jest nią 45 - letnia kobieta. Wczoraj w złożonym zawiadomieniu potwierdziła fakt kradzieży. Oświadczyła, że telefon użytkuje jej 15 - letnia córka i to właśnie jej został skradziony. Telefon już wrócił do właścicielki.
21-latek może wkrótce odpowiedzieć za kradzież. Na ostateczny wynik postepowania może wpływać także fakt, że złodziej sam zgłosił się na Policję.